Uspokajająco szybkie menu weekendowe, by maksymalnie wykorzystać polską złotą jesień
Zimne noce i szybko zapadający zmrok już szepczą o jesieni, ale
Zimne noce i szybko zapadający zmrok już szepczą o jesieni, ale słoneczny i ciepły środek dnia nie daje zapomnieć nam o lecie. I tak z jedną nogą w wakacjach, a drugą w porze spadających liści, chcemy maksymalnie wykorzystać te resztki cudownej pogody, bo kto wie co czeka nas za tydzień, dwa. Dlatego potrzebne jest radykalnie szybkie menu ;) Nie ma czasu na tkwienie w kuchni godzinami, rach-ciach i danie na stole.
W sobotę warto wybrać się na rower, pieszą wędrówkę lub pojeździć na rolkach. Energetyczny kop z rana da jajecznica z pomidorami. Na obiad proponujemy zupę, która wystarczy na oba dania: pożywna soczewiczanka. Ale nie każdy zniesie hasło "Co na pierwsze? Zupa. A co na drugie? Też zupa". Z myślą o nich kotleciki ziemniaczane z przekrętem, tym razem o smaku kalafiora. Szybkie ciasto? Nie ma problemu, krajanka z kruszonki w 30 minut, można do niej użyć tegorocznego dżemu. Na kolację coś boskiego - szpinak, suszone pomidory, feta, podprażone pestki słonecznika... Taka jest szybka sobota ;)
Niedziela może być leniwa - spacer w parku, lesie, a może wycieczka w jakieś ciekawe miejsce. Śniadanie odświętne, ale wcale niepracochłonne, czyli omletowy rogalik. Na obiad szybka i lekka zupa z marchewki. Danie główne tylko z pozoru zajmie dużo czasu. Kurczak będzie piekł się powoli, w niewysokiej temperaturze, można ją jeszcze zmniejszyć i wydłużyć czas pieczenia. W tym czasie bez strachu cała rodzina idzie sobie na spacer, a jak wraca to danie myk na stół. Odświętny deser, żeby nie był czasochłonny, musi być zjedzony w cukierni. Nic bardziej mylnego. Proszę bardzo: elegancko, smacznie i w 30 minut - ciasto kokosowe z czekoladą. Niedzielę można zamknąć gruszkami pieczonymi z rokpolem. I co, było szybko? :)
A dla tych, co chcą się wykazać ambicją albo marzą o domowym pieczywie mamy szybki chleb. Na dodatek z sezonowym dodatkiem, czyli jabłkami