» Przepisy » Zupy » Zupy warzywne » Wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba

Wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba


  
1 5 5 18
2007-09-20
15 minut
bardzo łatwe
Porcje: 4
Kuchnia europejska

Wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba

Wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba, to proste danie, które jest bardzo tanie i które jest wyjątkowo smaczne. Podawane jest często z pieczonymi lub gotowanymi ziemniakami. Ta wersja przygotowana jest na bulionie i ze skwarkami. Przaśna, ale bardzo smaczna.


Składniki na wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba

5-6 kromek mocno czerstwego chleba
6 ząbków czosnku
15-20 dag słoniny
4 szklanki bulionu
sól
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki

Przygotowanie dania wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba

...

  1. Obrane ząbki czosnku bardzo drobno posiekaj, następnie rozetrzyj ze sporą szczyptą soli. Chleb pokrój na sporą kostkę.
  2. Słoninę pokrój na małą kostkę, wrzuć na patelnię, lekko posól i wytop chrupiące skwarki.
  3. Bulion doprowadź do wrzenia.
  4. Kostki chleba i czosnek rozłóż do 4 talerzy, dodaj skwarki i po łyżce wytopionego z nich tłuszczu. Zalej wrzącym bulionem.
  5. Posyp natką pietruszki i od razu podawaj.

Dodatkowe informacje Zupa najlepiej smakuje na domowym, mięsnym bulione, niemniej jednak można ją również przygotować na bulionie z kostki.
Smak zupa będzie miała bogatszy, jeśli do jej przygotowania użyjesz wędzonej słoniny.

Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl

Ocena:
Komentarze są zamieszczane zgodnie z zasadami ich publikacji.

Wodzionka, czyli śląska zupa z czerstwego chleba - komentarze

~Gość
~Gość
3.02.2022 08:56
Ale to fajna zupa, dzięki!
~Wiktor Grzech
~Wiktor Grzech
20.11.2018 08:42
Jestem Ślązakiem i zjadłem z babcią, najgryfniejsza zupa ever,niestety mój dziadek nie zjadł
~Morka
~Morka
15.11.2016 18:51
niestety, mnie ta zupa nie smakuje :( dałam czerstwy chleb żytni, dobry smalec, czosnek, sól, pieprz i wodę :( żeby to w ogóle zjeść musiałam dodać majeranku, kiszonej kapusty, wegety i sosu sojowego - dopiero wtedy było zjadliwe, ale nie smaczne :( hmmmmmmmmmmmmm ludzie mają różne smaki - mój widocznie szwankuje, chociaż lubię proste jedzenie
~Lnxx
~Lnxx
7.10.2017 09:48
Jestem przedstawicielem grupy 180 stopni. Wodzionka 5 razy dziennie, byle na czerstwym razowcu
~wila
~wila
6.09.2014 14:12
Na Podlasiu zupa ta nosi nazwę "Dziad" i jest prosta: czerstwy chleb, smalec (jak jest to i słonina), cebula, sól i pieprz, a wszystko to zalane wrzątkiem.
~Małgorzata
~Małgorzata
31.03.2019 19:25
A jednak to nie to samo co wodzionka ponieważ bez sporej ilości czosnku nie ma wodzionki a w twoim przepisie brakuje właśnie czosnku.
hanialk
hanialk
24.07.2014 08:20
moja babcia (92 lata) czesto ja wspomina :)
~TOMASZ
~TOMASZ
29.02.2012 08:30
POLECIŁBYM: ZAMIAST WYTAPIAĆ SŁONINKĘ,ŁYŻKA SWOJSKIEGO SMALCU... POEZJA.
~annita
~annita
10.11.2013 11:20
a ja ostatnio kupuję gęsi tłuszcz i stapiam z cebula i jabłkiem i majerankiem i o dziwo spadł mi cholesterol
Olatka
Olatka
1.12.2011 18:07
Hehe, ja też ortodoks (Ślązaczka od pokoleń). Grzegorz proponuje faktycznie elegancką i wypasioną wersję. Klasyczna wodzionka, ktora zazwyczaj czekala na wracającego z szychty dziadka- to grube kromki czerstwego chleba, pokrojone w kawałki i włozone do miski. Do tego dodawało się łyżkę domowego "tustego" czyli smalcu ze skwarkami i 1-2 posiekane ząbki czosnku, roztarte z solą ostrzem noża. Sól pieprz do smaku. Gorąca woda czekala na brzegu węglowej kuchni. A obok niej pozostale z obiadu ziemniaki, odsmażone na smalcu z dodatkiem cebuli (to wlasnie śląskie bratkartofle). Gdy zmęczony dziadek stawal w drzwiach- przygotowanie mu gorącego posiłku zajmowalo babci 2 minuty (zalać wrzątkiem zupę), odgrzać przysmazone ziemniaki. Heh, smak dzieciństwa. Nieraz sobie robię w zimowe wieczory, szczególnie gdy czuję, ze mnie jakieś grypsko usiłuje dopaść. W konfrontacji z wodzionką- wirusy są bez szans :)
libaries
libaries
7.03.2008 22:54
Ja robię trochę inaczej: czerstwy chleb kroję w kostkę /cztery lub pięć kromek/ i wkładam nie na talerz lecz do miski; cebulę /jedną średnią/ kroję w pół talarki i rozkładam na chlebie; posypuję solą, pieprzem oraz dodaję majeranek i mieszam; słoninkę na dwa centymetry paski podsmażam i wraz z tłuszczem wlewam do miski; to wszystko zalewam wrzątkiem i po około pięć minut jest gotowe do spożycia. Też bardzo smakuje. Polecam libaries.
~aldik
~aldik
12.05.2014 14:11
podstawa wodzionki jest nie cebula a czosnek i nie ma w niej majeranku
Fefa
Fefa
27.09.2007 16:05
Ja pamiętam taką zupkę z dzieciństwa ale w wersji tradycyjnej czyli wrzątek + łyżka smalcu no i oczywiście duuużo czosneczku (bulion wtedy to była faktycznie ekstrawagancja ;). Moja babcia do dzisiaj gotuje ją dla swojego 3-letniego prawnuka niejadka, dodając zamiast smalcu masło i trochę rosołku w proszku. A maluch sam się domaga zupy nazwanej przez siebie "maczanką". A i jeszcze tylko malutka uwaga pieczone ziemniaki to po śląsku bratkartofle, zdaje się, że "b" gdzieś umknęło :) Pozdrawiam
bobeczek
bobeczek
27.09.2007 13:00
Jak sama nazwa wskazuja zupa ta nie powinna być robiona na bulionie tylko na wodzie - WODZIONKA-. W mojej rodzinie pokrojony czerstwy chleb, z roztartym czosnkiem, solą, pieprzem zalewało sie wrzątkiem a jako tłuszcz w wersji nowoczesnej to łyżeczka masła a w wersji dziadków łyżeczka łoju wołowego. Wersja bulionowa to wersja elegancka wodzionki :-), ta na wodzie i z masłem jest też naprawdę pyszna (wersji z łojem nigdy nie jadłam).
mgm16
mgm16
24.09.2007 11:02
ja jadłam często taką zupę bo uwielbiałyśmy ją z siostrą.Tata ją robił i opowiadał o wojsku,okupacji i biedzie. Tata nie żyje już ponad 50 lat a ja czasami robie tą zupę i moje dzieci też chętnie ją jedzą. Zamiast czosnku dodawał tata cebule , dużo usmażonej cebuli / czasami tylko na maśle , a czasami na boczku /Grzanki musiały być suche / też smażyło się je na maśle , lub piekło w piekarniku i były to drobne grzanki , bo jak zalało sie je bulionem to robiły sie puchate /Z ta zupą mam tak dużo miłych wspomnień ,że zawsze musi smakować.
zaneta
zaneta
21.09.2007 09:37
Jadłam kiedys te zupe w restauracji na slasku. Baaardzo mi smakowala ale byla okropnie droga! A to taki prosty przepis. Sprobuje sama przywolac ow smak w domowych pieleszach. Dam znac jak mi poszlo :). See you soon.
~aldik
~aldik
12.05.2014 14:15
to najtańsza zupa a w restauracji droga bo widocznie płaci się za tradyje