Dorsze wcale nie są gorsze, a z jabłkami są całkiem, a nawet
60 minut
bardzo łatwe
Porcje: 4
Dorsz to ryba pospolita, sama w sobie smakiem nie zachwyca. Kiedy jednak ją specjalnie potraktować, może i z niej wyjść danie niepospolite w smaku. Warunkiem powodzenia w spożytkowaniu tej ryby jest jej świeżość - gdy zamrożona głęboko leżała sobie gdzieś w chłodni - dajmy jej spokój - niech sobie tam dalej leży. Jeśli masz jednak świeżego dorsza, to zabierz się za przepis na dorsza z jabłkami.
Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl
Składniki na dorsze wcale nie są gorsze, a z jabłkami są całkiem, a nawet bardziej...
dorsz - filety - około 60-70 dag
kwaśne jabłka - pół kilograma
cebula - pół kilograma
oliwa - 3 łyżki
sól
pieprz
tymianek
kwaśne jabłka - pół kilograma
cebula - pół kilograma
oliwa - 3 łyżki
sól
pieprz
tymianek
Przygotowanie dania dorsze wcale nie są gorsze, a z jabłkami są
... całkiem, a nawet bardziej...
To był chyba Wańkowicz - spec od Smętka oraz od kołdunów [które, kiedy prawdziwe, tylko z siekanej baraniny, i kiedy je na język położyć, i przycisnąć do podniebienia to naraz z sześciu stron swym sokiem trysnąć muszą...] ukuł slogan reklamowy "Jedzcie dorsze, bo są gorsze".I... miał trochę racji. Dorsz to ryba pospolita, sama w sobie smakiem nie zachwyca. Kiedy jednak ją specjalnie potraktować, może i z niej wyjść danie niepospolite w smaku.
Warunkiem powodzenia w spożytkowaniu tej ryby jest jej świeżość - gdy zamrożona głęboko leżała sobie gdzieś w chłodni - dajmy jej spokój - niech sobie tam dalej leży.
Kiedy jednak trafia się okazja i jest świeża, pachnąca jeszcze bryzą morską, od razu się do niej należy dobrać.
Kiedy kawałki dorsza leżą i poddają się działaniu soku z cytryny - znaczy się kiedy się w nim kąpią, kroję jabłka na ósemki [koniecznie ze skórą, bo co to za jabłko bez skóry???]. Oczywiście z jabłek przy okazji krojenia usuwam gniazda nasienne. Jabłka odkładam na bok i to samo robię z cebulą - znaczy się kroję ją w ósemki.
Pokrojoną cebulę podsmażam przez chwilę na oliwie - tak, by lekko się zeszkliła.
Do naczynia żaroodpornego, wysmarowanego oliwą, wkładam warstwę cebuli, na nią kładę jabłka, na jabłka układam kawałki dorsza - pokrojonego w dość cienkie dzwonka - kawałki powinny mieć po około 2 cm grubości.
Wszystko to posypuję solą, pieprzem i odrobiną tymianku. Na rybie ląduje reszta cebuli i jabłek. Całość zalewam szklanką wytrawnego wina.
Potrawa ląduję w piecu nagrzanym do 180 stopni. Będzie tam siedzieć około 40 minut - potrawa jest gotowa wtedy, kiedy ryba jest miękka.
Do takiej ryby chleb ciemny, tak, tak, ciemny chleb - doskonale łączy się z warzywami z tej ryby, a i z sama ryba daje miłe doznania smakowe.
W wersji mniej "odjazdowej" do dorsza podaję ziemniaki pieczone, ale... zdecydowanie polecam każdą odmianę ciemnego chleba.
Surówki przy tym daniu zdecydowanie niewskazane!
A wino jak najbardziej - oczywiście to, którym została ryba zalana.
Dorsze wcale nie są gorsze, a z jabłkami są całkiem, a nawet bardziej... - komentarze
shakira
10.07.2003 15:30
moim domownikom smakowało, mnie też chociaż nie miałam akurat apetytu. ale mama była zachwycona
sd_silver
22.04.2002 10:57
Potrawa moze niebanalna, ale zdecydowanie niesmaczna. Sama ryba była nawet ciekawa w smaku, pachnąca i mięciutka, ale warzywa kwaśne i niedobre. Wino było przednie, jabłka - szara reneta, moje ulubione jabłka uzywane do potraw słonych i pieczonych (np. kurczaka), ale całość niewarta zachodu. Szkoda ryby, jabłek, cebuli, a przede wszytkim szkoda dobrego wina (użyłam białego, chociaż nie było w przepisie jakiego, takie wydało mi się odpowiednie do ryby).
sd_silver
Magda
8.02.2002 00:00
Potrawa rzeczywiście niebanalna, dorsza można zastąpić inną, ale niezbyt tłustą ryba (sprawdziłam wersję z okoniem), proponowałabym jednak zmienić trochę proporcje - do 1/2 kg jabłek i cebuli lepiej wziąć ok 1 kg ryby. Pycha.....