Boczek rolowany
Pięknie prezentuje się na półmiskach
Składniki na boczek rolowany
0,5 kg mięsa mielonego
po połowie czerwonej , żółtej i zielonej papryki,
przyprawa do wieprzowiny kamisa
5 ząbków czosnku
pęczek zielonej pietruszki
3 łyzki bułki tartej
cebula,
vegeta, pieprz , mielona papryka słodka, maggi, vegeta
Przygotowanie dania boczek rolowany
Boczek formujemy w prostokąt , jeśli jest gruby przecinamy go wzdłuż ( żeby wyglądał jak książka )nacieramy go przyprawami oraz rozgniecionymi ząbkami czosnku. Wstawiamy do lodówki na noc. Na drugi dzień przygotowujemy farsz: do mięsa mielonego dodajemy posiekane drobno: cebulę i paprykę, 3 łyżki bułki tartej, posiekaną pietruszkę. Doprawiamy tymi samymi przyprawami co boczek ( oprócz czosnku). Na boczek układamy wałek z farszu zwijamy i związujemy nitką. Pieczemy w folii aluminiowej przez 1h w temp. 180C, następnie folię odwijamy i pieczemy jeszcze 0,5 h. Podawć na zimno jako zakąskę do chleba.
Jeśli lubisz gotować, docenisz zalety mniamowego fartucha. Jest trwały, lekki i... ładny. Niezastąpiony podczas gotowania pysznych dań, nie tylko z mniamowych przepisów :)
Kliknij i zamów ❤️💕💛 NAJNOWSZY MNIAM FARTUCH :)
Przepis zawiera lokowanie produktu
Boczek glazurowany, mięciutki, soczysty i bardzo aromatyczny - doskonały na obiad
I wcale nie taki tłusty :) Pyszny, przepyszny. Dzięki długiemu gotowaniu pozbawiony większości tłuszczu, ale nie smaku!
Dzięki długiemu pieczeniu i częstemu smarowaniu glazurą obłędnie pachnący śliwkami, miodem i delikatną czosnkową nutą. Skórkę ma chrupiącą i lepką jednocześnie :)
Jest mięciutki - tak właśnie, nie "bardzo miękki", ale mięciutki - praktycznie sam się rozpada podczas...
Boczek powoli pieczony z wermutem
Boczek pieczony z wermutem, jest bardzo miękki, soczysty i aromatyczny. To wszystko zasługa powolnego pieczenia. Danie nie jest dietetyczne, nie jest wykwintne, ale za to jest bardzo smaczne. Idealne zimą! Najlepszy na ciepło z grubą pajdą dobrego chleba, np. FOCHa :)
Indyk a`la Książę
Tak, jak myślałam, z przepisem było nieco kłopotów, bo zakładał nałożenie nadzienia na wierzch plastrów mięsa i później panierowanie ich w roztrzepanym jajku, wymieszanym z dużymi grzankami. Ciekawe, jak to jajko i te grzanki miały się trzymać na nadzieniu????
Ale zdecydowałam się poeksperymentować, bo smakowo zapowiadało się interesująco.
I powiem wam, że wyszło fantastyczne mięso, świetne...