» Przepisy » Mięso » Wołowina i cięlęcina » Wołowina po irlandzku

Wołowina po irlandzku


1 5 5 2
2005-10-30
ok. 2,5 godz.
łatwe
Porcje: 4
Kuchnia europejska
Wołowina po irlandzku

To danie zostało zainspirowane wizytą w irlandzkim pubie, gdzie mój mąż delektował się właśnie tak przyrządzoną wołowiną. Postanowił powtórzyć to również w domowych pieleszach i przyrządził pyszne danie. Mięciutkie mięso, które przenikło aromatem ciemnego irlandzkiego piwa, zapieczone ze złotymi talarkami ziemniaków. Po prostu pycha :)


Składniki na wołowina po irlandzku

0,5 kg wołowiny
2 średnie marchewki
2-3 cebule
2 średnie pietruszki
kawałek selera
0,5 l guinnessa lub innego ciemnego piwa
1 słoiczek koncentratu pomidorowego (200 g)
1 kg ziemniaków
olej do głębokiego smażenia
sól, pieprz, majeranek

Przygotowanie dania wołowina po irlandzku

...

Wołowinę, cebulę i seler pokroić w średniej wielkości kostkę. Marchewki i pietruszki pokroić w talarki. Wszystko włożyć razem do garnka i zalać piwem. Dusić na małym ogniu aż wołowina zmięknie. Dodać koncentrat pomidorowy, sól, pieprz i majeranek, dusić jeszcze chwilkę. Ziemniaki pokroić w niezbyt grube talarki i usmażyć na głębokim oleju, odsączyć na kuchennym ręczniku.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Na dnie naczynia żaroodpornego ułożyć warstwę ziemniaków, posolić delikatnie, następnie wyłożyć mięso i przykryć drugą warstwą ziemniaków, znów troszkę posolić. Zapiekać wszystko ok. 20 min.


Podawać z pieczywem i ciemnym piwem irlandzkim :)

Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl

Ocena:
Komentarze są zamieszczane zgodnie z zasadami ich publikacji.

Wołowina po irlandzku - komentarze

jarotka18
jarotka18
10.04.2009 17:59
Kapitalny pomysł aby ugotować twardawą wołowinę w piwie. Robiłam kilkakrotnie na imprezę i na zwykły obiad. Roboty niewiele, a efekt jest. W dodatku tyle różnych warzyw za jednym zamachem, można się rozgrzeszyć z łakomstwa, zwłaszcza jak się pominie ziemniaczki. Bez ziemniaków danie dalej jest atrakcyjne.
Jotka
Jotka
3.10.2006 14:14
Nie wiem, czy powinien się wypowiadać na temat tej potrawy ktoś, kto nie lubi piwa, to znaczy ja :))) Ale jednak coś powiem :))) bo potrawę robiłam, i to dwukrotnie, i mam do przekazania opinię nie tylko swoją, ale i osób próbujących ją. Za pierwszym razem zalałam mięso taką ilością piwa, jak w przepisie, udusiłam, i zarówno mięso, jak i warzywa, miały pyszny, oryginalny smak, jaki dało piwo. Tylko sos, który powstał, jak dla mnie, miał za dużą nutę goryczki. Był taki „męski”:))) Od razu mówię, że innym smakował, to tylko ja marudzę. Za drugim razem robiłam tylko jeden etap tej potrawy, dusiłam mięso z jarzynami, bez późniejszego zapiekania z ziemniakami (wykorzystałam to mięso do nadziewania placków boxty). I tym razem troszkę zmodyfikowałam przepis, ograniczając znacznie ilość dodanego do duszenia piwa (podlewałam później, w miarę duszenia, potrawę wodą). I wyszło przepyszne nadzienie, nawet dla takiego jak ja, malkontenta :)))