Sznycle cielęce z sosem cytrynowo-kaparowym
Składniki na sznycle cielęce z sosem cytrynowo-kaparowym
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
2 łyżki oliwy
sos:
szklanka półwytrawnego białego wina (można zastąpić bulionem)
2 szalotki (można zastąpić małą cebulą)
2 łyżki kaparów
cytryna
łyżka oliwy
do dekoracji:
listki świeżej bazylii
Przygotowanie dania sznycle cielęce z sosem cytrynowo-kaparowym
Sznycle myję, osuszam i lekko rozbijam, położywszy wcześniej na mięsie kawałek folii.Cytrynę bardzo dokładnie szoruję, następnie parzę wrzątkiem. Przekrawam na pół, z jednej połówki wyciskam sok, drugą połówkę razem ze skórą kroję na bardzo drobną kostkę, usuwając pestki.
Szalotki obieram i kroję na bardzo drobną kostkę.
W rondelku rozgrzewam łyżkę oliwy, wrzucam szalotki i smażę na silnym ogniu energicznie mieszając przez pół minuty, następnie dodaję wino i gotuję na średnim ogniu przez 12-15 minut, aż objętość płynu zmniejszy się o połowę, dodaję kapary, cząstki cytryny, doprawiam pieprzem i trzymam jeszcze na ogniu przez minutę. Sos jest gotowy.
Sznycle smaruję oliwą i smażę na patelni grillowej po 2-3 minuty z każdej strony.
Wykładam je na talerze, solę i pieprzę, polewam sosem.
Dekoruję listkami bazylii i kawałkami cytryny.
Podaję z ryżem i sałatą.
Piemoncka kolacja singielki
Niedzielny program TV Roberta Makłowicza pokazywał piękno i smak Turynu, stolicy włoskiego Piemontu. Spodobała mi się potrawa, którą przyrządzał: papardelle z grzybami w sosie barbaresco i pomyślałam sobie, że to byłaby miła kolacyjka. Trochę zmodyfikowana i dla singielki, bo niektóre składniki (np rodzaj wina i makaronu) trzeba było zastąpić podobnymi, a ilości składników, którymi...
Pieczony bażant
Kiedy myślę o dziczyźnie, widzę wielki stół w szlacheckim dworku, cynowe i srebrne patery, na których pysznią się pieczone udka, combry, szynki, mocno zrumienione, przybrane piórami… upierścienione ręce szlachciurów w kontuszach sięgające po porcję, która mnie starczyłaby pewnie na jakieś trzy obiady…. ot, taki filmowy obrazek
Jak było u mnie w rzeczywistości? Dawno mi się już marzył bażant....
Curry – nostalgia brytyjskiego kolonizatora
Przywieźli tę indyjską potrawę na swoją wyspę Brytyjczycy. Lubili ją. I mimo, iż po koloniach zostało tylko nostalgiczne wspomnienie, miłość do curry przetrwała. Dziś, Anglik zapytany o najbardziej popularną potrawę swego kraju, odpowie bez wahania, że jest to właśnie curry.
Są setki, a nawet tysiące przepisów na curry.
Ten, który prezentuję, pochodzi z książki „30 minute curries”: curry z...