Oszukana dziczyzna bardzo ale to bardzo smakowita
Furorę niezależnie od okazji zawsze robi na stole bardzo smakowita oszukana dziczyzna. To potrawa, która ma kilka zalet. Po pierwsze i najważniejsze nie wymaga dziczyzny, która nie jest ogólnie dostępna. Po drugie smakuje tym, którzy nie tolerują specyficznego smaku mięsa zwierząt biegających swobodnie za życia po ostępach leśnych. A po trzecie... Sprawdź sama :)
Ta oszukana dziczyzna po prostu powala na kolana. Za dziczyznę robi w tym daniu wołowina, która odpowiednio przyprawiona zamienia się w mięso zwierząt leśnych. Do przygotowania oszukanej dziczyzny nie potrzeba wielu składników, ale żeby mięso było smaczne trzeba gotować je co najmniej trzy godziny. Warto :)
Taka oszukana dziczyzna może być super potrawą w czasie różnych świąt. Na przykład w czasie Bożego Narodzenia może przyćmić swoim smakiem i aromatem pozostałe pieczone mięsa.
Wybierz ten sprawdzony przepis na oszukaną dziczyznę bardzo smakowitą i wraz z rodziną rozkoszuj się jej smakiem :)
Składniki na oszukana dziczyzna bardzo ale to bardzo smakowita
pół butelki dobrego czerwonego wytrawnego wina
kilka marchewek
dwie cebule
korzeń pietruszki
kilka liści laurowych
kilka ziaren pieprzu
sól
kilkanaście ząbków czosnku
Przygotowanie dania oszukana dziczyzna bardzo ale to bardzo
... smakowita
Furorę zawsze na moim stole robi oszukana dziczyzna - potrwa ma ta kilka zalet: po pierwsze nie wymaga dziczyzny, która nie jest ogólnie dostępna, po drugie: smakuje tym, którzy nie tolerują specyficznego smaku mięsa zwierząt biegających swobodnie za życia po ostępach leśnych.Kawał ślicznej wołowiny wkładam do garnka, zalewam połową butelki dobrego czerwonego wytrawnego wina. Dodaję kilka marchewek pokrojonych na kawałki, dwie pokrojone cebule, korzeń pietruszki, kilka liści laurowych, ziarna pieprzu, sól oraz... kilkanaście posiekanych ząbków czosnku, Tak, nie pomyliłem się, kilkanaście.
Teraz mięso stawiam na ogniu i gotuję co najmniej 3 godziny na bardzo małym ogniu. Mięso ma to do siebie, że lubi przywierać, tak więc trzeba je cały pilnować i odrywać od gara - ale dzięki temu sos nabierze odpowiedniej gęstości. Kiedy mięso będzie mniej więcej miękkie, a będzie raczej mniej niż więcej miękkie - w końcu to wołowina. Wyjmuje mięso z gara i kroję na plastry średniej grubości.
To wszystko, co pozostało w garze miksuje mikserem na gładki sos. Do sosu wkładam plastry mięsa i znowu gotuję około pół godziny. Wszystko jeszcze raz doprawiam solą i pieprzem, odrobina cukru, tak by sos miał zdecydowany smak.
Teraz potrawę studzę i wkładam do lodówki - w końcu jest ona przeznaczona na śniadanie.
Przed śniadaniem mięso krótko odgrzewam.
Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl