Muffinkowe torta ricotta

Torta di ricotta to włoski sernik, który zrobiłam nie w tortownicy, lecz w formie muffinkowej
Składniki na muffinkowe torta ricotta
50 g mąki
50 g rodzynek
50 g żurawiny suszonej
50 g skórki pomarańczowej kandyzowanej
500 g ricotty
6 jaj
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
skórka otarta z 1 cytryny
szczypta soli
Przygotowanie dania muffinkowe torta ricotta
Całe jajka ubić, wymieszać z ricottą, połączyć z cukrem, solą, mąką i bakaliami, dodać otartą skórkę z cytryny i ekstrakt waniliowy. Wymieszać.Formę na muffinki wysmarować masłem, oprószyć mąką. Napełnić otwory do ¾ wysokości.
Włożyć blachę do pieca nagrzanego do 150 st. C, piec ok. 20 minut, sprawdzić patyczkiem (musi być suchy). Wystudzić muffinki na metalowej kratce.
W takim razie NOWA książka jest dla Ciebie. To ZDROWE receptury, które zmieniają życie na lepsze. Nie tylko będziesz się lepiej czuć i wyglądać, ale też zaoszczędzisz dużo pieniędzy na jedzeniu! Tylu PYSZNYCH, łatwych, świetnie zbilansowanych i szybkich przepisów NIE znajdziesz nigdzie indziej, tylko u mnie :)
✅ DARMOWA DOSTAWA!
✅ SUPER GRATIS
✅ BŁYSKAWICZNA WYSYŁKA!
👉👉👉 Kliknij po NOWĄ książkę »»
Crumiri - ciasteczka włoskie ze szprycy
Noooo, ależ mi się przepis trafił! Jestem w siódmym niebie! Wreszcie mam dobry przepis na ciasteczka ze szprycy!
Ile ja się uszarpałam z ciastem, które nie chciało się przecisnąć przez tarcze szprycy! Podejrzewałam, że kolejne szpryce, które prawie że kolekcjonowałam, są do niczego. A tu proszę! Kłopoty jak ręką odjął. Zero trudności.Ile to jednak zależy od dobrego przepisu! Ten pochodzi z...
Monastyrska izba
pod taką właśnie nazwą, najczęściej spotykam to ciasto (tam mówią tort) na rosyjskich forach i blogach. Przepisów na nie jest całe zatrzęsienie. Tak samo jak i nazw : "Шалаш", "Вишня в сотах", "Поленница", "Вишнёвый сад", "Соты", "Крыша", "Вишневая горка", "Девичий монастырь", "Дрова под снегом". Podstawa to: ciasto kruche (choć i z krucho-miodowym też się spotkałam), wiśnie (z soku, świeże...
PĄCZKI PANI RÓŻY
Jak byłam młodą dziewczyną tymi pączkami raczyła nas w pracy zawsze w Tłusty Czwartek najstarsza wówczas z pracownic - pani Ziuta, która tak naprawdę miała na imię Róża. Do dziś nie wiem czemu mówiłyśmy na nią Ziuta. Może imię Róża nie pasowało wówczas do siermiężnej komunistycznej rzeczywistości. Wtedy pierwszy raz jadłam pączki lukrowane i zdobione skórką pomarańczową. Dziś to brzmi...