Korzenne brzoskwinie z miodowym wermutem
Słodki i aromatyczny deser. Wspaniałą, głęboką nutę ziołową zawdzięcza dodatkowi wermutu.
Korzenne_brzoskwinie_z_miodowym_wermutem-7335p.html
Korzenne brzoskwinie z miodowym wermutem
Składniki na korzenne brzoskwinie z miodowym wermutem
0,5 butelki słodkiego wermutu
1 laska cynamonu
0,5 łyżeczki goździków
szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
3 łyżki miodu
sok z cytryny
Przygotowanie dania korzenne brzoskwinie z miodowym wermutem
Brzoskwinie pozbawiam skórki i pestek, kroję na pół i od razu skrapiam sokiem z cytryny.W garnku podgrzewam mieszając ze sobą wermut, miód i przyprawy. Gdy syrop się zagotuje, przekładam do niego brzoskwinie.
Zmniejszam ogień i gotuję około 10 minut minut. Brzoskwinie wyławiam, trzymam w cieple, a syrop gotuję dalsze 20 minut, aby zgęstniał.
Przed podaniem brzoskwinie kroję w plasterki i polewam syropem. Serwuję z lodami.
Chcesz mieć więcej energii, lepiej wyglądać, zwiększyć odporność? Chcesz po prostu LEPIEJ ŻYĆ? Metoda SIRT jest więc dla Ciebie. To sposób na redukcję wagi BEZ uczucia głodu! W takim razie ebook "Jesz i... chudniesz" jest dla Ciebie.
Kliknij po ten SKUTECZNY, tani i prosty sposób »»
Klasztorna minestrone
Przygotowana według receptury benedyktyna, brata Victora. Według autora o jej niezwykłym smaku decyduje dodatek wina, a moim wkładem w recepturę jest użycie fasoli świeżo wyłuskanej i zasmażka: kiedy skończyłam zupę wydawało mi się, że czegoś jej jeszcze brakuje, jakiegoś akcentu. Spróbowałam dodać zasmażkę, i to nietypową, bo wsypałam mąkę do smalcu ze skwarkami, i to było to! Zupa palce...
Pavlova (wersja biała)
To moja wersja Pavlowej. Miał wymyślić ją w 1935 roku szef kuchni Hotelu Esplanade w Perth, Herbert Sachse. To ciasto-nieciasto postało na cześć wielkiej rosyjskiej primabaleriny Anny Pawłowej, która była wtedy na tournee po australii. Dla mnie jest kwintesencją kobiecości i elegancji. To nie kusząca swymi urokami Barbie, która po krótkiej zabawie kończy w śmietniku, to Królewna Fiona, której...
Leniwiec
Ciasto z gatunku „pochwała lenistwa” czyli takie, które robi się mimochodem ( i migiem) i które potrafi przygotować nawet kompletny ignorant kulinarny. I nie ma w tym żadnej przesady, bo nawet gdyby chcieć coś popsuć w tym cieście, to się nie da. Jak na kompletny brak wymagań wobec kucharza ( cukiernika) ciasto to wykazuje podziwu godny entuzjazm: jest pulchne, wilgotne, rośnie bardzo wysoko....