konfitura cytrusowa

pychotka do herbatki, chociaż na pajdę chlebka też smaczne- zmiksowałam wszystko na koniec. Wody dałam 4 szkl. , cukru 3szkl. można tochę więcej to herbatki nie trzeba słodzić.

To potworne zaniedbanie z mojej strony, że dopiero teraz dodaję opinię - konfiturę robię już chyba 4 rok z rzędu, zawsze w okolicach Bożego Narodzenia. W zimie idealna do herbaty, a w zeszłym roku znalazłam nowe jej zastosowanie - do kutii, dzięki czemu kutia robi się bardziej "wytrawna". W mojej rodzinie utarło się określenie "eksperymentalna konfitura świąteczna" :)

Robię regularnie i obdarowuję słoikami znajomych. Nie narzekają ;) Bardzo dobra konfitura.

Jestem antytalent.Zrobiłam konfiture rok temu.Oczywiscie upiornie trzymałam sie przepisu.Wyszło mi duuuzo płynu i nie chciało stężeć. Wiec rano poleciałam po dodatkowe składniki.Dodałam taką samą ilość owoców bez wody.I nic.Nie zsiada sie.Więc dowaliłam więcej cukru.A potem wściekłam się z dodałam ciut żel fixu.NIGDY WIĘCEJ W ŻYCIU NIE UZYJĘ TEGO ŚWIŃSTWA. Konfitura owszem zsiadła się ale nabrała nieciekawej goryczy.I jest wściekle słodka.I jest jej dużo. Ale i tak bardzo mi smakuje.Jak skończę ją jeść to zrobię powtórkę

zrobilam wczoraj...zmniejszylam tylko ilosc cukru i pod koniec dodalam kiwi...oczywiscie rano pilam juz herbatke z konfiturka:)wyszla znakomita, pyszna ciemno pomaranczowa....dziekuje za przepis Tanzania

wczoraj zrobilam konfiturke...ciut zmodyfikowana bo zamiast wiekszej ilosci cukru dodalam tylko kilogram , i dorzucilam jeszcze 2 kiwi...bulgotalo 5 godzinek na najmniejszym pradzie:)bo niestety gazu tu nie mamay...wyszla pychotka rewelacja poezja smaku ech...moze moje dzieciaczki sa dziwne nieco, ale im tez smakowalo...z ta nutka goryczki.pozdrawiam i za przepis dziekuje.Tanzania

Zrobiłam - niestety, nic nadzwyczajnego. Sporo płynu, niewiele owoców. Na drugi dzień odlałam 3/4 płynu i dodałam tę samą ilość owoców, tylko bez skórki i białej warstwy. Gotowałam na niewielkim ogniu 1,5 godz. Połączyłam z poprzednimi - wyszły idealne. Cudowne do herbaty.

Konfiturę zrobiłam po swojemu, bo przerażała mnie podana ilość cukru i wody w stosunku do trzech owocow... Otóż do jednej pomarańczy i połowy cytryny dodaję 3/4 szkl. cukru i szklankę wody. Gotuję 1,5 godz. i rozdrabniam w malakserze. Polecam, robiłam wielokrotnie i w różnych kombinacjach.

Chciałam napisać, że mogę tylko powtórzyć poprzednie opinie, ale... jest jakaś o nieguście. Rzeczywiście konfitura nie jest z tych słodkich, dzieciom raczej nie będzie smakować. Jest wyraźnie wytrawna, z lekką nutą goryczki. Dla amatorów baaaaardzo dobra. Podałam ją na przyjęciu i została pożarta. Z sebastiankami z białej czekolady głównie, mniam. MI wyszła gęsta, ciemna, po załadowaniu słoików odwróciłam je do góry nogami. Jak już wróćiły do normalnego stanu, to się nie odkleiła i wisi. Co oczywiście w niczym nie przeszkadza ;). Chyba jeszcze trwa sezon na cytrusy, dorobię. Może kiedyś dostanę wreszcie śniadanie do łóżka: tosty z tą konfiturą i dobra herbata... Rozmarzyłam się.

Zrobiłam i jakoś mi nie przypadła do gustu... no może w herbatce się chociaż sprawdzi :)

Ta konfitura była tak chwalona na forum, że nabrałam na nią straszliwej ochoty, no i zrobiłam. Mogę się tylko przyłączyć do poprzednich wypowiedzi. Jest bardzo dobra, aromatyczna, nie za słodka, idealna dla amatorów angielskiego śniadania z tostem i bitter marmalade, thin cut (w tym dla mnie). Mi też z braku doświadczenia wydawało się że po 3 godzinach gotowania wciąż jest zbyt płynna, więc zostawiłam do następnego dnia i przekonałam się że jest idealnie gęsta. Po ponownym zagotowaniu powędruje do słoiczków.

Dla mnie to najlepsza konfitura, jaką robiłam i jadłam. Uwielbiam ten wyraźny posmak goryczki, a jednocześnie nienadmierną słodycz. Robiłam konfiturę wiele razy i za każdym razem wychodziła nieco inna - składam to na karb jakości cytrusów, z którą jest bardzo różnie niestety. Ostatnio, gdy trafiłam dobre owoce, zrobiłam sobie mały zapasik i ukryłam, żeby za szybko nie zjeść; będę smakować konfiturę po troszku do następnego cytrusowego sezonu.

Bardzo smaczna mi wyszła ta konfitura, o pięknym, bursztynowym kolorze, nie za słodka, o leciutkim posmaku goryczki. Ilość cukru jest w sam raz, na pewno nie za dużo. Z mojego doświadczenia wynika, że 2 i pół godziny gotowania konfitury w zupełności wystarczy, aby miała właściwą gęstość, nawet jeśli po tym czasie wydaje się, że jest zbyt płynna. Skórkę cytrusów lepiej pokroić dość drobno, no i należy unikać pomarańczy o grubej skórce, bo mimo gotowania, pozostanie twarda. Ja ją jem głównie do śniadania, do weki lub bułeczki z masłem, do tego kawa .... pychota!

zaskakuje mnie podana ilość cukru. Półtora kg di 1 cytryny, 1 pomarańczy i 1 grejpfruta?

Gorąco polecam tę konfiturę ze względów kulinarnych i terapeutycznych!Swoim cudownym aromatem wspaniale relaksuje i odświeża dom.Ja również używam jej jako dodatku do herbaty,to bardzo praktyczne,bo np. nie zawsze w pracy mamy świeżą cytrynę,a konfiturka może parę dni postać i nic na tym nie traci!

Konfitura jest pyszna i robię ją regularnie od czasu, gdy przepis pojawił się na starym forum. Ślicznie wygląda w słoiczkach i już samo to kusi, by jej spróbować. Idealna do herbaty. Bardzo polecam!

Robiłam...I rewelacja.Ta konfitura jest niezwykle aromatyczna i smakowita .Uważam ,że najlepiej używać ją do herbaty .To taki smakowity a nawet ekskluzywny dodatek do niej , na specjalne okazje jak znalazł. Polecam!!!!