»
Przepisy »
Potrawy mączne »
Pierogi i uszka »
Kołduny w rosole
1 h
średniołatwe
Porcje: ?
Przepis nieco zmodyfikowany
Składniki na kołduny w rosole
ciasto:
30 dag mąki
łyżeczka miękkiego masła
sól
szklanka ciepłej wody
farsz:
30 dag łopatki wieprzowej
10 dag tłuszczu wołowego wyciętego z mostku wołowego
4 ząbki czosnku
majeranek
30 dag mąki
łyżeczka miękkiego masła
sól
szklanka ciepłej wody
farsz:
30 dag łopatki wieprzowej
10 dag tłuszczu wołowego wyciętego z mostku wołowego
4 ząbki czosnku
majeranek
Przygotowanie dania kołduny w rosole
...
Tłuszcz wołowy ugotować w rosole. Mięso zmielić wraz z ugotowanym tłuszczem wołowym. Dodać rozgnieciony czosnek, majeranek, pieprz, maggi, vegetę do smaku, wymieszać. Z mąki, wody, masła i soli zagnieść niezbyt twarde ciasto. Rozwałkować, nie podsypując zbytnio mąką, bo później kołduny nie będą chciały się sklejać. Wykrawać kieliszkiem krążki, na których układać kulki farszu wielkości orzecha włoskiego. Sklejać uważając, aby farsz nie dostał się w miejsca sklejenia bo mogą podczas gotowania się rozpaść. Wrzucać na osolony wrzątek i gotować ok. 8 min. Tradycyjnie kołduny powinny być gotowane bezpośrednio w rosole, ale ja gotuję osobno w wodzie, unikając w ten sposób zmętnienia rosołu. Podawać w rosole posypane natką pietruszki.A jak przygotować rosół to tu jest napisane http://www.mniammniam.com/pu.php?u=85&p=577
Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl
Kołduny w rosole - komentarze
ghouscik
14.11.2011 09:05
W pełni zgadzam się z Nutella.
Pierwszy raz jadłem kołduny kilka lat temu zrobione przez moją ciocię, ktora pochodziła z Litwy . Nie wiedziałem co sie znajduje wsrodku poza mięsem ale niesamowicie smoakował mi ten "sosik" który wypływa po przegryzieniu pierożka. Dowiedziałem sie potem iż jest to łój w połączeniu z przyprawami i smakiem mięska. Ten właśnie łój nadaje kołdunom niesamowity i niepowtarzalny smak za którym tęsknie zaraz po skończeniu jedzenia i nie moge doczekać się nastepnej okazji by posmakować tego dania. Kołduny bez łoju to zwykłe pierożki.
brujacracow
3.10.2008 11:44
Rewelacja.delikatne,rozpływały się w ustach.
Podane hiszpańskim gościom,znikały w momencie...Nie dałam czosnku, tylko cebulkę.
Dodatek łoju dla mnie wykluczony, nawet go kupiłam, oryginalny wołowy łój. Błeee...Śmierdzi niemożebnie...
RYSLIP
10.07.2008 14:33
Kiedyś podstawą kołdunów (na wschodnich kresach) były pół na pół baranina jeszcze lepiej jagnięcina) i wołowina, koniecznie z najwyborniejszych kawałków (polędwica) i łój barani. zastąpienie tego ostatniego tłuszczem wołowym było często praktykowane, ale przez koneserów traktowane jak profanacja). Reszta jak wyżej + chyba cebula. To zresztą wieści z drugiej ręki, bo przed wojną jako małolat znałem je tylko z talerza, ale później w czasach wojennego i powojennego głodu dawne przepisy kulinarne były tematem często powracającym tak, że wiele z nich utkwiło do dziś w pamięci.
Nutella
4.02.2005 00:03
Słyszałam i częstowano mnie najróżniejszymi wariacjami pt. kołduny.
Jednak po przeczytaniu tego przepisu nie mogę nie zareagować. Dokonana tu została zbrodnia kulinarna, która zdecydowanie wymaga sprostowania.
Kołduny litewskie goszczą od –set lat jako potrawa nr. 1 na wszelkich uroczystościach mojej rodziny. Istotą tej potrawy jest bardzo specyficzny smak farszu, który uzyskujemy przede wszystkim dzięki temu, że surowe mięso połączone jest z SUROWYM łojem ( właściwa nazwa wołowego tłuszczu od nerki) lub ze szpikiem kostnym ( inaczej zwanym tukiem ) w równych proporcjach. Rozpuszczający się podczas gotowania łój to ¾ smakowego sukcesu w kołdunach, tak więc wygotowanie tłuszczu przed sporządzeniem farszu wyklucza osiągnięcie podstawowego waloru smakowego. Klasyka gatunku wyklucza również używanie magi, vegety,czosnku, a jedynie duszoną cebulę i sól. Klasyczne kołduny nigdy nie były gotowane w rosole, ale je w nim podawano. Dla prawdziwych smakoszy kołduny podawane są z niewielką ilością wody, w której były gotowane. I to jest kolejny sekret do osiągnięcia harmonii smaku. Zazwyczaj jednorazowo goście dostają po 10 – 15 sztuk (powtarzane do woli) by potrawa nie wystygła w czasie jedzenia. Woda już po ugotowaniu pierwszej partii nabiera specyficznego smaku.
Kołduny to wielka rzecz ! Przygotowując je robimy dwie, trzy partie próbne by osiągnąć najwyższe tony smakowe, a potem cała rodzina staje i kleimy kilkaset tych małych klejnocików.
Bardzo polecam.