Szaszłyki z wołowiny marynowane wcześniej w winie z pieczoną papryką

Składniki na szaszłyki z wołowiny marynowane wcześniej w winie z pieczoną papryką
4 duże, mocno czerwonych i mięsistych papryk - około 0,7 kg
pół szklanki dobrego, czerwonego, wytrawnego wina
odrobina tymianku
sól
świeżo mielony pieprz
dwie łyżki oliwy
Przygotowanie dania szaszłyki z wołowiny marynowane wcześniej w winie z pieczoną papryką
Należy je przygotować co najmniej kilka godzin przed pieczeniem.Mięso kroję na kawałki 2 x 2 cm . Wkładam do miski i zalewam winem, dokładnie mieszam i wstawiam do lodówki, na co najmniej 2 godziny.
Papryki kroję na ćwiartki, usuwam nasiona i białe błonki. Kładę skórą do góry na blasze, rozpłaszczam, naciskając dłonią, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (najlepiej nastawionego na "grill") i piekę około 20-30 minut aż skóra będzie prawie cała czarna. Należy paprykę doglądać, co kilka minut, by nie doprowadzić do ich całkowitego spalenia.
Kiedy skóra prawie całkiem czarna i są na niej bąble, wyjmują ją z pieca i od razu umieszczam w jakimś hermetycznym pojemniku, (może to być również woreczek foliowy) na kilka minut. Po wyjęciu z naczynia lub woreczka, usuwam spaloną skórę pomagając sobie nożem. Resztki skóry, które się przyklejają do obranych kawałków i rąk należy spłukują pod strumieniem bieżącej wody.
Kiedy czas na grillowanie, na szpadki nadziewam na przemian po kawałku osuszonego mięsa i kawałku papryki. Szaszłyki posypuję solą i pierzem, odrobiną tymianku i spryskuję oliwą.
Szaszłyki grilluję na średnim żarze 3-5 minuty z każdej strony lub piekę w piekarniku nastawionym na grill w temperaturze 220 stopni.
Smakuje wybornie z sałatą z sosem vinaigrette i pieczonymi ziemniakami.
Dodatkowe informacje:
Proces przygotowania pieczonej papryki jest może niezbyt skomplikowany, ale zdecydowanie pracochłonny i nużący. Warto, więc za jednym razem przygotować większą ilość tych pyszności i zamarynować - upieczone, obrane i odsączone plastry papryki należy zalać oliwą w słoiku (muszą być całkowicie przykryte). Tak przygotowane można przechowywać w lodówce kilkanaście dni.
Marynowaną paprykę można wzbogacić aromatycznymi dodatkami - polecam szczególnie zielony pieprz z zalewy, czosnek, zioła - bazylię, odrobinę tymianku, czarny lub czerwony pieprz.
- A, że mój syn zdrowo się odżywia i dość obficie (trenował i nadal trenuje sztuki walki), "śmieciowe" jedzenie nie wchodziło w rachubę. Drożdżówki i kefir ze sklepu nie wystarczały. Obiady w stołówce na uczelni nie były złe, ale stanowczo niezbyt dobrze zbilansowane.
- Wiesz, ja lubię gotować, więc codzienne przygotowanie kilku pudełek nie było dla mnie wyzwaniem, a raczej przyjemnością. Skorzystała z tego też oczywiście moja Żona, której nadal często przygotowuję jedzenie w pudełkach.
- Testowałem różne dania. Pewnie setki. Jedzenie do pudełek musi być bowiem pozbawione intensywnych aromatów oraz produktów, które są ciężkostrawne i mogą być powodem różnych dolegliwości, zwłaszcza przy siedzącym trybie.
Wszystkie dania muszą być pełne cennego białka, dających energię węglowodanów, odpowiedniej ilości tłuszczów oraz witamin i mikroelementów.
No jasne, że muszą być też smaczne i ładne, jemy przecież oczami. Z tego względu muszą się dobrze przechowywać w pudełkach przez kilka godzin.
Co ważne, sprawdzają się też w domu. Zdarza mi się często wyjeżdżać na dzień lub dwa, wtedy lodówkę zapełniam... pudełkami :)
- Fakt, na początku było kilka posiłków, które się nie sprawdziły - najczęściej były w nich składniki, które po kilku godzinach zamieniły się w mało apetyczną papkę. Albo sałatki, które mocno zwiędły. Ale praktyka czyni mistrza :)
W końcu to 5 lat :) Oraz setki zestawów pudełek "extra" zamiast kanapek, czy na weekendy, kiedy jeździłem na rowerze i nie było mnie w domu :)
- Te lata doświadczeń zawarłem w mojej najlepszej książce.
O, tej Książce z przepisami na ZDROWE obiady
Jeśli chcesz zdrowo się odżywiać, dbać o swoją rodzinę, to ta książka jest właśnie dla Ciebie.
✅ DARMOWA DOSTAWA!
✅ SUPER GRATIS
✅ BŁYSKAWICZNA WYSYŁKA!
👉👉👉 Kliknij po NOWĄ książkę z NAJLEPSZYMI przepisy na obiady »»
Indyk a`la Książę
Tak, jak myślałam, z przepisem było nieco kłopotów, bo zakładał nałożenie nadzienia na wierzch plastrów mięsa i później panierowanie ich w roztrzepanym jajku, wymieszanym z dużymi grzankami. Ciekawe, jak to jajko i te grzanki miały się trzymać na nadzieniu????
Ale zdecydowałam się poeksperymentować, bo smakowo zapowiadało się interesująco.
I powiem wam, że wyszło fantastyczne mięso, świetne...
Pieczony bażant
Kiedy myślę o dziczyźnie, widzę wielki stół w szlacheckim dworku, cynowe i srebrne patery, na których pysznią się pieczone udka, combry, szynki, mocno zrumienione, przybrane piórami… upierścienione ręce szlachciurów w kontuszach sięgające po porcję, która mnie starczyłaby pewnie na jakieś trzy obiady…. ot, taki filmowy obrazek
Jak było u mnie w rzeczywistości? Dawno mi się już marzył bażant....
Curry – nostalgia brytyjskiego kolonizatora
Przywieźli tę indyjską potrawę na swoją wyspę Brytyjczycy. Lubili ją. I mimo, iż po koloniach zostało tylko nostalgiczne wspomnienie, miłość do curry przetrwała. Dziś, Anglik zapytany o najbardziej popularną potrawę swego kraju, odpowie bez wahania, że jest to właśnie curry.
Są setki, a nawet tysiące przepisów na curry.
Ten, który prezentuję, pochodzi z książki „30 minute curries”: curry z...