» Przepisy » Przepisy na Boże Narodzenie » Przepisy na Święta Bożego Narodzenia » Policzki wołowe w korzennym sosie z nutą wina

Policzki wołowe w korzennym sosie z nutą wina


1 5 5
2015-11-08
180
łatwe
Porcje: 6-7
Kuchnia europejska

Policzki wołowe w korzennym sosie z nutą wina

Dobrze jest mieszkać w miejscu, gdzie zakupy, krok po kroku, zaczynają przypominać wyprawy kuchennych mistrzów, a wolny dzień nie oznacza już nużącej wędrówki po hipermarkecie, jest pełną obietnic wędrówką po stoiskach. W ubiegłym tygodniu udało mi się, w czasie takiej właśnie wędrówki, znaleźć u rzeźnika piękne, świeże policzki wołowe. Wykupiłam od razu wszystkie, które były na sprzedaż. Wczoraj spędziłam w kuchni relaksujące popołudnie a efektem było to właśnie danie - policzki wołowe w korzennym sosie z czerwonym, wytrawnym winem.



Składniki na policzki wołowe w korzennym sosie z nutą wina

1 kg policzków wołowych
szklanka wytrawnego, czerwonego wina
6 kapeluszy suszonych borowików
2 pierniczki (bez polewy i czekolady) katarzynki
2 szklanki bulionu warzywnego (poszłam na łatwiznę i wykorzystałam 1 kostkę
Vegetable Bouillon Marigold Organic Swiss - bez glutenu i laktozy)
1/2 ostrej papryczki
8 malutkich korniszonków (wielkości małego palca dziecka, jeśli są większe to nie więcej niż 2-3)

Przygotowanie dania policzki wołowe w korzennym sosie z nutą wina

...

Policzki obsmażamy na dobrze rozgrzanym oleju. Przekładamy do głębokiej patelni lub rondla i zalewamy bulionem oraz winem. Grzyby drobno kruszymy (można utłuc w moździerzu) i wsypujemy do wina i bulionu. Dusimy na bardzo wolnym ogniu przez dwie godziny, do czasu kiedy mięso zacznie wyraźnie mięknąć (surowe policzki są dość twarde i wymagają długiej obróbki, za to po uduszeniu są nieprawdopodobnie miękkie). Po tym czasie wyjmujemy policzki na deskę i kroimy w wąskie paski. Ponownie wrzucamy do wywaru dusimy tak długo, aż mięso zupełnie zmięknie a zredukowany sos stanie się lekko kleisty (policzki są poprzerastane delikatnym tłuszczem i w czasie duszenia dają jedwabisty, lekko klejący efekt). Do miękkiego mięsa dodajemy pokrojone w słupki korniszony oraz drobno posiekaną papryczkę i dusimy przez 10-15 minut. Na koniec wkruszamy do sosu dwie katarzynki i mieszając czekamy, aż całkowicie rozpłyną się w sosie.


Potrawa ma ciemny kolor i do złudzenia przypomina dziczyznę. Mięso jest niebywale delikatne o korzennym lekko słodkim, lekko pikantnym i nieco kwaśnym smaku. Liczyłam na to, że zostanie mi coś na obiad dzisiaj. Niestety moi wczorajsi goście zjedli wszystko, święcie przekonani, że pałaszują wyborną sarninę. Krótko mówiąc: świąteczne danie do celebrowania w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Smacznego!

Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl

Ocena:
Komentarze są zamieszczane zgodnie z zasadami ich publikacji.