»
Przepisy »
Ryby »
Owoce morza »
Cozze (czyli mule) alla marinara
15 minut plus 2 godziny na czyszczenie
bardzo łatwe
Porcje: 4
Czy frutti di mare to ryby? :)
Mule oczyścić najlepiej drucianą szczoteczką, poobrywać \"brody\" wystające z muszli, włożyć do dużego sita a sito ustawić pod strumieniem zimnej wody na 2 godziny celem wypłukania resztek piachu.
Otwarte od razu wyrzucić!
Po ugotowaniu natomiast wyrzucić te, które się nie otworzyły.
Składniki na cozze (czyli mule) alla marinara
2 kg świeżych muli
30 g masła
1 cebula
3 szalotki
1 ząbek czosnku
szklanka białego wytrawnego wina
garść zielonej pietruszki
listek laurowy
tymianek
pieprz
30 g masła
1 cebula
3 szalotki
1 ząbek czosnku
szklanka białego wytrawnego wina
garść zielonej pietruszki
listek laurowy
tymianek
pieprz
Przygotowanie dania cozze (czyli mule) alla marinara
...
Drobno posiekaną cebulę i szalotki zeszklić na maśle, dodać posiekany czosnek, smażyć jeszcze 1 minutę. Wlać wino, wsypać pieprz, tymianek i liść laurowy, gotować 2 minuty.Oczyszczone mule (tylko zamknięte! - otwarte wyrzucamy!) włożyć do gara z sosem, postawić na spory ogień, gotować około 5-7 minut potrząsając co jakiś czas garem.
Kiedy wszystkie mule się otworzą, posypać pietruszką, wymieszać.
Podawać w głębokich talerzach, z pieczywem potrzebnym do wyjedzenia sosu.
W przepisie nie ma soli! Morskie żyjątka są słone same z siebie.
Może to mało eleganckie, ale tę potrawę jemy częściowo palcami. Jedną ręką trzymamy muszelkę, drugą, uzbrojoną w widelec) wyciągamy stworzonko i zjadamy. W sosie maczamy kawałki pieczywa i też zjadamy. :) Warto na środku stołu postawić duży pusty talerz, na który kładzie się puste skorupy.
Autopromocja marki własnej MniamMniam.pl
Cozze (czyli mule) alla marinara - komentarze
meyanna
3.11.2011 14:50
Absolutna rewelacja! Bez wątpienia jedzenie bogów no i cudowny afrodyzjak.
Ja tez wyciągam małża używając pierwszej muszli w roli szczypczyków.
Tak aby dopełnić ceremonii nie można zapomnieć o miseczce z wodą i cytryną do płukania rąk.
miateresa
31.10.2011 20:11
Po prostu cudo! Zrezygnowałam z czosnku, którego nie toleruję ale i tak "niebo w gębie"! Na pewno powtórzę, bo naprawdę warto!
Elisabetta
12.10.2008 17:32
Przepychota!!!, taką opinię wydał mój przyjaciel, który miał okazję przepis wypróbować. Już myśli o kolejnej uczcie. Niedługo sama będę miała okazję spróbować tego rarytasu i przyznam szczerze, że po takiej zachęcie nie mogę się już doczekać !!!!
Irenka
9.08.2007 19:24
Bardzo łatwe i i bardzo efektowne danie. Nie wiem jakie jest w smaku, bo owoców morza nie jadam, ale mąż mówi że bardzo dobre było :) Nie trzymałam muli pod strumieniem wody przez dwie godziny, tylko wyszorowałam pod bieżącą wodą, obcięłam "brody" i wrzuciłam mule do miski ze świeżą wodą, lodem i odrobiną soli. Piasku w nich i tak nie zostało, a gdyby był, opadłby na dno. Zamiast zwykłej cebuli, której nie miałam, wzięłam białą część małego pora. Reszta bez zmian. Na pewno będę robiła jeszcze :)
neya2004
10.05.2007 17:43
Magdo biegnę prosto od stołu, żeby dodać opinię :) Mule wg Twojego przepisu i bagietka Bajaderki, jeśli będę szła na ścięcie to właśnie o to poproszę w ramach ostatniego życzenia. No a do tego butelka dobrze schłodzonego białego wina :D Naprawdę nic mi więcej do szczęścia nie trzeba i mogę spokojnie umierać... z rozkoszy ;) PYCHA!!!
jacek162
10.12.2006 11:18
Ja dodaję jeszcze marchewkę pociętą w pół słupki ale bez tymianku. Z tymi szczypczykami to, moim zdaaniem, zbytek. Zaobserwowałem w wielu miejscach i tawernach i dobrych knajpach, że raczej większość jada "palcyma"
Ale suma summarum to rewelacyjne jedzenie.
W tym roku na wybrzeżu Włoch sam nazbierałem mule,mówię Wam to dopiero była uczta Baltazara, przepraszam Jacka :-)
Pozdrawiam.Jacek162
diabel
14.07.2006 12:22
Przepis prosty i standardowy ale pyszny. Należy uważać z tymiankiem bo jego intensywność może zagłuszyć smak samych "muli". Ja osobiście dodaje więcej masła i więcej wina. W zasadzie jak wrzucę mule to zalewam białym winem tak aby zakryć wszystkie muszle. Do samej potrawy podaje jeszcze podpieczoną bagietkę z masłem czosnkowym. I ostatnia rzecz to mule jemy w ten sposób, że jak zjemy pierwszą muszelkę to nie wyrzucamy jej tylko robimy szczypczyki i za pomocą ich wyjadamy wszystkie następne. Polecam i smacznego