chleb pszenno-żytni na zakwasie

Spróbowałam, chociaż spodziewałam się efekty. kompletna klapa. Mój zakwas jest beznadziejny. Chlebek nie urósł, zrobiła sie jedna wielka klucha. Nigdy nie pokonam tej bariery pieczenia na zakwasie:-(

Lidqa, nie wiem, nie piekłam w maszynie, bo nie mam. Ale myślę, że możesz spróbować :)

Zosiu czy to sie da upiec w maszynie czy darować sobie?

W sprawie zakwasu zapraszam na forum :) Dużo osób wyhodowało sobie zakwas i chętnie udzieli pomocy i wskazówek :)

Kusi mnie bardzo ten chlebek ! Ale nie wiem jak zrobi zakwas ??????? Bardzo proszę ,drogie Panie napiszcie jak wykona zakwas. :-)

Dziękuję za przepis i za cierpliwość z jaką odpowiadałaś razem z Neyą na moje pytania.Chlebek wyszedł bardzo smaczny i bardzo go polecam.Jest bardzo łatwy wykonaniu.

Wszystko brzmi pieknie....Ale poradźcie skąd wziac zakwas???Albo jak go przygotowac???Z góry dziekuje i pozdrawiam Ala

Sposób wychowania mojego dziecka bardzo przypomina mi sposób wychowywania dzieci stosowany przez pewną Szwedkę. Uświadomiła mi to ostatnio znajoma, która przyjechała na weekend w odwiedziny. Ale powiedziała to tak, ze nie zauważyłam, że kpi, o droge pyta, czy stara się być złośliwa albo nieprzyjemna. Po dyskusji doszłyśmy do wniosku, że chyba każdy mając już jakieś doświadczenie w pewnych dziedzinach zaczyna robić rzeczy po swojemu i wpada na pomysły podobne do pomysłów ludzi oddalonych o tysiące kilometrów. I tak jest ze wszystkim. Gdybym podejrzewała, ze Szwedka ukradła mi pomysł na wychowywanie dzieci (jestesmy w podobnym wieku), to swoje pretensje przedstawiłabym najpierw Panu Bogu, jako naszemu wspólnemu zwierzchnikowi, a nie obnosiła sie z jęzorem po sąsiadach. Rzucić bezpodstawne oskarżenia na zupełnie obcą, nie mogąca obronić się osobę jest bardzo prosto. Nie rozumiem, jesli ktoś robi takie rzeczy z głupoty. Natomiast jeśli robi to z potrzeby serca, to absolutnie jestem w stanie zrozumieć - nie potrafi się przecież oprzeć. Idę odpocząć 20 minut, potem przez następne 30 powychowuję moje niesforne dzieci.

Przepis dziwnie przypomina mi przepis na chleb codzienny podany 22.03.2005 r. przez mirabbelkę na cin-cinie.Znam ten przepis ponieważ piekę ten chleb ( i nie tylko ten) już od czerwca 2006 r. Różnice w recepturze: 150 ml mleka ( ale mirabbelka w uwagach podała, że piekła na maślance) ; 2łyżeczki soli - tutaj jest 1,5 łyżeczki soli oraz jeszcze jest 20 ml oleju oraz szczypta pieprzu- tutaj brak.Olej i pieprz jako dodatki można dodawać lub nie . Ale składniki na podstawowe ciasto są te same. A nawet sposób wyrabiania jest prawie identyczny (20 min odpoczywanie - 30 min. temp. pieczenia 230 st. - 240 st.). Jeżeli podaje się przepis na jakąś potrawę , którą się modyfikuje ( przy zachowniu ogólnej zasady, czy składników)- to z uprzejmości powinno sie podać autora podstawowego przepisu!

Zanim napiszę o chlebie słów kilka muszę pierwej opowiedzieć, jak to z zakawsem bywało. A bywało tak, że wzbudzał on we mnie lęk pomieszany ze zgrozą. Nie wyobrażałam sobie jak na własnym łonie miałabym wyhodować takiego aliena. Aż nadszedł 1 maja roku pańskiego 2007 i Zosia podarowała mi słoiczek na dnie, którego spoczywał szarawy nieruchawy stworek. Zawiozłam go do domu i wepchnęłam do lodówki. Przesiedział tam grzecznie dwa dni. Upewniwszy się 10 razy na forum i przeczytawszy 153 razy ten przepis przystąpiłam do pracy, choć to bardziej czekaniem należy nazwać. Wyczekałam się godzin sześć, by potem móc jeść... chleb, własnoręcznie upieczony :D Chleb z tego przepisu wychodzi przepyszny - chrupiąca skórka, delikatny miąższ, długo utrzymuje świeżość. Zrobiłam już eksperymenta: 1) upiekłam z mąką pszenną razową (zamiast chlebowej), 2) zamiast zwykłej żytniej dałam razową żytnią. W tych konfiguracjach również osiągnęłam bardzo zadawalające efekty. Róbcie, więc ludzie zapas mąki żytniej i maślanki i do dzieła, bo WARTO!!!! Dzięki Zosiu raz jeszcze :))))