Nie pękaj przed pęczakiem!
18 20 2007-11-13
Kasze zawierają łatwo przyswajalne węglowodany, dostarczające organizmowi energii. Z tego względu według dietetyków stanowią podstawę tzw. piramidy żywieniowej i powinny być spożywane nawet codziennie. Nie bez znaczenia są również zawarte w nich witaminy (B1, B2, PP) i sole mineralne (wapń, potas, żelazo). No i błonnik! A błonnik..
... a błonnik jest składnikiem regulującym procesy trawienne, wspomagającym odchudzanie, obniżający poziom cholesterolu i oczyszczającym organizm z toksyn. Kasze należą do jednych z głównych jego źródeł.
Zgadzamy się więc, że kasze są pożywne i zdrowe. Dlaczego jednak nie wszyscy uważają je za smaczne?
Przyznam, że i ja nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem kasz. Tak było do czasu, gdy odkryłem pęczak.
Różne są sposoby uzyskiwania kasz ze zboża. Ziarna mogą być tylko oczyszczane i tak pozostawione, mogą być bardziej lub mniej rozdrabniane, polerowane.
Pęczak należy do kasz o dużych grubych krupach. Otrzymywany jest z jęczmienia, przy czym jęczmienne ziarna pozostają całe, są tylko oczyszczone i wypolerowane. I to chyba właśnie te duże ziarenka kaszy tak przypadły mi do gustu. Żeby pęczak był smaczny trzeba go dobrze ugotować i jeszcze lepiej przyprawić.
Zanim jednak zabiorę się za gotowanie muszę kaszę kupić. Wybieram pęczak niezanieczyszczony, o jednolicie wyglądających ziarnach, w kolorze szaro-żółtawym i przyjemnym "zbożowym" zapachu. Dyskwalifikują go wyraźne zanieczyszczenia, ściemniały kolor ziaren i zapach stęchlizny.
Kaszę surową przechowuję w ciemnym, suchym i przewiewnym miejscu, do około siedmiu miesięcy. Kasza ugotowana wytrzyma najwyżej dwa dni w lodówce, dlatego, gdy przypadkiem ugotuję jej zbyt dużą ilość, zamrażam ją.
Przed gotowaniem starannie przebieram kaszę i usuwam drobne zanieczyszczenia. Następnie płuczę ją, zalewam wodą i odstawiam na 2-3 godziny - kasza wchłonie wodę i dzięki temu szybciej się ugotuje.
Jeśli kasza ma być podana solo, jako dodatek go dania głównego, gotuję ją na sypko - ziarna wyraźnie będą oddzielać się od siebie i zachowają swój kształt. Aby uzyskać idealny stan trzeba pamietać o trzech rzeczach. Po pierwsze dobrze odmierzam wodę (na jedną porcję kaszy 2,5 porcji wody). Po drugie do wody dodaję niewielką ilość tłuszczu - najlepiej prawdziwego masła (nigdy margaryny, czy "mixu"), który otoczy ziarenka. A po trzecie pamiętam, by wsypać kaszę do gotującej wody, aby białko zawarte w ziarnach szybko się ścięło. Te wszystkie zabiegi nie dopuszczą do rozklejenia się skrobi. Pęczak ugotowany na sypko stosuję również jako bazę do komponowania sałatek.
Gdy kasza pogotuje się trochę dłużej, w nieco większej ilości wody, zacznie się rozklejać. Będzie wówczas stanowić świetną podstawę do pasztetów, kotletów i krokietów.
Bardzo lubię połączenie pęczaku z grzybami, zarówno uprawnymi - pieczarkami i boczniakami, jak i leśnymi, świeżymi i suszonymi. Na drugim miejscu są warzywa, najchętniej korzeniowe, a na trzecim przyprawy, pikantne i rozgrzewające.
Takie połączenia smaków sprawiają, że potrawy z pęczku goszczą na moim stole głownie jesienią i zimą.
Jesień w pełni. Zapraszam na pęczak:
Sałatka z pęczaku z marchewką
Sałatka z pęczaku z jajkiem i bobem
Słodka sałatka z pęczaku z bakaliami i miodem
Pęczak z pieczarkami
Pęczak z curry
Pęczak z soczewicą i pomidorami
Pasztet z pęczaku i warzyw
Pieczarki faszerowane pęczakiem
Krokiety pęczakowo-grzybowe