Kluski śląskie

ziemniaki przed ubiciem nalzey wystudzic

Smak tych klusek pamiętałam tylko z dzieciństwa... Teraz to się zmieniło, będę je robić częściej. Dziękuję :)

Witam Serdecznie! mam takie male choc nie sworne pytanie , Panie Grzegorzu ma pan moze taki swoj prosty domowy sposob na proste odwazenie np 2 kg ziemniakow jesli nie posiada sie akurat przy sobie podrecznej wagi?, Pozdrawiam --- Grzegorz: ja bym wziął do jednej ręki 2 kg mąki :) a do drugiej ziemniaki :) na przykład :)

Bardzo dobry sposób na ilość sosu do klusek.

Hmm, mniam, mniam w rzeczy samej. Właśnie zrobiłam kluseczki jednak dodałam jajeczko. REWELACJA! nie są bardzo "gumowe" a jednak są - co jest dla mnie bardzo istotne:) Polecam przepis z dodatkiem jajeczka. Pychotka... i ta dziurka na sosik - mniaaaam!

Ja dzielę porcję ziemniaków na 4 części, wybieram jedną część i zasypuję puste miejsce mąką ziemniaczaną, później wszystko mieszam. Jeśli ziemniaki są za suche dodaję jajko lub samo żółtko. Formuję kluseczki z dziurką. Nie mogą się nie udać. Pozdrawiam

ja robie tak samo,zawsze wychodza:)

Słyszałam od rodowitej ślązaczki,że w oryginalnych kluskach ślaskich nie ma jajka.Tutaj czytam,że powinny być "mięciutkie", jednak dla mojego męża probierzem dobroci tych klusek (u nas zwanych "gumowcami"), jest to czy " amortyzują".Dodaję więc jako ,ale nigdy nie robię tych klusek ze swieżo ugotowanych ziemniaków.Wyłącznie z pozostałych z dnia poprzedniego,a specjalnie gotuje ich więcej. Porcję przeznaczoną na gumowce od razu na gorąco przeciskam przez praskę i po ostygnięciu do lodówy,a na drugi dzień dodaje resztę składników.

Ja też pochodzę ze Śląska z dziada pradziada i tu mieszkam i moja mama robi kluski dokładnie tak jak napisała Maduniaa. Za to Kuchren podał przepis na kluski tarte, a one są już zupełnie inne. Ale kiedyś wypróbuję przepis Grzegorza :)

Lubię takie przepisy - bo prosty do zapamiętania i wychodzi. Co prawda za pierwszym razem zrobiłem błąd nowicjusza, bo ugotowałem ziemniaki w mundurkach i potem obrałem (że niby będą smaczniejsze). Wyszedł taki mokry klajster, że nie mogłem się oderwać.... Ale już drugi raz było OK. Tylko może jedno pytanie - ile czasu od wypłynięcia trzeba je wyjąć z garnka? Bo nie chcę jeść surowej mąki, ale z drugiej strony chyba je trochę rozgotowuję...

Dokładnie robię tak samo kluseczki. Muszą być przeciśnięte przez praskę i to gorące. Inaczej będę grudy. Mają być mięciutkie i rozpływające się oczywiście w ustach. Też robię wg przepisu tzn. uklepuję przeciśnięte ziemniaczki dzielę na cztery, jedną część wymuję dodaję jajko i tyle mąki ile zmieści się w dziurce po tej wyjętej części. Nie ma lepszego przepisu. Nie trzeba mierzyć, próbować. Tak wychodzi zawsze doskonale. Do tego wystarczy sosik z pieczarek, a nawet polanie samym tłuszczykiem i do tego kurczaczek. Palce lizać. Kluski śląski najlepiej robić w takim okresie jak teraz. Ziemniaki nie są już takie dobre i kluseczki mogą je wspaniale zastąpić. Moja babcia jak zostaje to je odsmaża. Też dobre

Pochodzę ze Śląska i długo ugotowanie pysznych, gumiastych klusek było kwestią przypadku do czasu, kiedy ktoś mi doradził proporcje z podziałem na 4 części jak u Maduni. Dobrze jest zmieszać ziemniaki z mąką kiedy są jeszcze gorące. Pozdrowienia dla smakoszy ze Śląska.

A ja dodam jeszcze małą radę - gdy zauważymy, że z kluskami coś nie tak (zawsze gotuje jedną w garnuszku na próbę) warto do wody, w której będą się gotować kluski dodać troche mąki ziemniaczanej - zrobić bardzo wodnisty kisiel :))))) U mnie to pomaga.

a ja chyba wszystko potrafię zepsuć bo niestety mi się nie udały , myślę że to wina gatunku ziemniaków , więc ostrzegam nie zrażajcie się trzeba kupić inne ziemniaki i spróbować jeszcze razzzzzzzz, na pewno się uda ...tak jak mnie...

Uwielbiam kluski śląskie, doskonałe do przeróżnych sosów, a najlepiej gdy podamy je z sosem mięsnym i surówką z czerwonej kapusty. Te kluski potrafi zrobić każdy .

Kluski zwyczajne: ja dodaję tylko jeszcze jajko, jeśli chodzi o ilość mąki to mniej więcej 1/4 ilości ziemniaków. Pozdrawiam wszystkich smakoszy!

Jadłam te kluski w nieco innej wersji, zamiast jajka były dodane utarte surowe ziemniaki,s makowały jak popularne pyzy, a dużo mniej było z nimi roboty, nie wiem tylko jakie były propocje gotowanych, surowych ziemniaków i mąki ziemniaczanej. Może ktoś ma ten przepis dobrze sprawdzony i podałby?

Poniewaz mieszkam na Slasku pozwolę sobie na dodanie swojej opinii. Kluski tradycyjnie robi się w ten sposób że ugotowane ziemniaki (nieważna jaka ilość bo to zależy od ilości gości na naszym obiedzie) przeciska sie przez taka specjalna praskę do ziemniaków (tudzież do białego sera) - i raczej odradzam zwyczajne ubijanie (wtedy moga powstac grudki ze źle ugniecionych ziemniaczków i kluchy będa do kitu). Jak już mamy przeciśnięte te ziemniaki to w naczyniu, w którym je mamy, robimy krzyżyk i wybieramy 1/4 masy ziemniaczanej, dokładnie w miejsce tej 1/4 ziemniakow dodajemy mąkę ziemniaczana i 1 jajko (chyba ze gotujemy dla calej armii wtedy dodajemy 2 jajka). Calość mieszamy i robimy kulki z dziurkami. Gotujemy we wrzącej osolonej wodzie bardzo powoli. Ważne jest aby do garnka wkladać niewielkie ilości kluseczek.